Michał Cieślak błyskawicznie znokautował mistrza Europy, a Laura Grzyb w efektowny sposób rozprawiła się z niepokonaną dotąd rywalką z Kanady. Nokauty do swoich rekordów dopisali Piotr Łącz i Oskar Wierzejski. Za nami gala KnockOut Boxing Night 22 w Kielcach.
Na powrót między liny jednego z najlepszych obecnie polskich pięściarzy zawodowych Michała Cieślaka nie trzeba było długo czekać. Mocno bijący bokser z Radomia między liny wyszedł zaledwie cztery miesiące po przegranym choć emocjonującym mistrzowskim boju z Lawrencem Okolie, notując na gali KnockOut Boxing Night w Kielcach cenne zwycięstwo nad mistrzem Europy WBO wagi junior ciężkiej Niemcem Enrico Koellingiem.
Cieślak jak zwykle nie tracił czasu i szybko zaatakował oponenta. Walka skończyła się już w pierwszej rundzie, gdy Koelling padł po potężnym uderzeniu Polaka z prawej ręki. W swoich poprzednich 32 startach niemiecki pięściarz tylko raz przegrał przed czasem, z rosyjskim królem nokautu, czempionem WBO, WBO i IBF wagi półciężkiej – Arturem Beterbijewem.
- "Jak treningi są ciężkie, to potem w ringu jest łatwo lekko i przyjemnie." – podsumował z uśmiechem swój występ Michał Cieślak.
Kielce będzie dobrze wspominać także Laura Grzyb, która pokazała znakomity boks w starciu z Kanadyjką Martine Vallieres Bisson, pewnie zwyciężając na punkty.
- "Myślę, że jesteśmy świadkami narodzin nowej gwiazdy polskiego boksu kobiecego." – mówił po walce podeskcytowany promotor pięściarki Andrzej Wasilewski.
Wcześniej w Hali Legionów sporo emocji zafundowali kibicom Oskar Wierzejski i Artur Górski, niepokonani zawodnicy dywizji junior ciężkiej. Lepszy okazał się Wierzejski, który pojedynek rozstrzygnął bardzo efektownym nokautem.
Przed czasem swój występ zakończył także boksujący w królewskiej wadze ciężkiej Piotr Łącz – czwarty występ, czwarta wygrana i czwarte KO – bokser KnockOut Promotions cierpliwie pracuje na przydomek „Polskiego Tysona”.