Kamil Bednarek (15-0, 9 KO) wygrał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie z Adamem Koprowskim (4-5-2, 0 KO) w walce otwierającej kartę główną gali Knockout Boxing Night 34 we Wrocławiu.
28-latek z Dzierżoniowa od pierwszego gongu kontrolował pojedynek i swobodnie punktował rywala. W trzecim starciu Bednarek trafił kombinacją ciosów zakończoną lewym na korpus. Koprowski znalazł się na deskach i został wyliczony. Dla Bednarka było to drugie tegoroczne zwycięstwo.
Podczas gali KBN34 w stolicy Dolnego Śląska kolejne zawodowe zwycięstwo dopisał do swojego bilansu Kamil Gardzielik (18-0, 4 KO), który wygrał jednogłośnie na punkty z Pavlem Semjonovem (26-26-2, 10 KO).
Pięściarz grupy Knockout Promotions punktował ciosami prostymi, zaznaczał swoją przewagę i nie pozwalał przeciwnikowi na stwarzanie zagrożenia. Po ośmiu rundach sędziowie punktowali 80-72 i dwukrotnie 79-73 dla zawodnika z Turka.
We Wrocławiu trzecie zawodowe zwycięstwo odniósł również Hubert Kwapisz (3-0, 1 KO), który pokonał debiutującego Lukasa Pastorka (0-1). Po finałowym gongu sędziowie punktowali zgodnie 40-36.
Rafał Wołczecki (12-0, 8 KO) wygrał przez techniczny nokaut w szóstej rundzie z Damianem Bonellim (24-14, 20 KO). Do momentu przerwania rywalizacji Polak pewnie prowadził na kartach punktowych.
Wrocławianin szybko zepchnął do obrony Argentyńczyka, który skupił się na defensywie i sporadycznie próbował odpowiadać. Wołczecki kontrolował tempo, szczelnie się bronił i trafiał ciosami w różnych płaszczyznach.
Bonelli po raz pierwszy był liczony w czwartej rundzie po ciosie z prawej ręki. Argentyńczyk poddał się ostatecznie w szóstym starciu. Kumulacja ciosów sprawiła, że przyklęknął i zrezygnował z dalszej rywalizacji.
We Wrocławiu pierwsze zawodowe zwycięstwo odniósł Kamil Ślendak (1-1), który wygrał jednogłośnie na punkty z Cristianem Lopezem (4-2, 1 KO), rewanżując się za porażkę ze stycznia. Po czterech rundach sędziowie punktowali 40-36 i dwukrotnie 39-37.
Michał Cieślak (26-2, 20 KO) wygrał przez techniczny nokaut z Juanem Diazem (10-1, 10 KO) w pojedynku poprzedzającym walkę wieczoru. Wenezuelczyk nie wyszedł do czwartej rundy.
Radomianin szybko narzucił swoje warunki, różnicował tempo ataków oraz ich płaszczyzny i regularnie przebijał się przez defensywę Diaza. Wenezuelczyk starał się trafiać z kontry, jednak nie mógł się przebić przez fizyczność oraz spokój Cieślaka.
Pięściarz naszej grupy w trzeciej rundzie mocno zachwiał przeciwnikiem po prawym sierpowym, a następnie ponowił atak przy linach. Diaza przed dalszymi kłopotami uratował narożnik, ale do czwartego starcia Wenezuelczyk już nie wyszedł.
Dla Cieślaka, który klasyfikowany jest w czołówce światowych rankingów oraz posiada tytuł mistrza Europy, była to pierwsza tegoroczna wygrana.
Niedawny pretendent do tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej Mateusz Masternak (48-6, 31 KO) wygrał przez techniczny nokaut w ósmej rundzie Jeana Jacquesa Oliviera (15-3-2, 10 KO).
Po pierwszej rozpoznawczej rundzie, od drugiej Masternak aktywnie bił ciosami prostymi, polując głównie na mocne uderzenia z prawej ręki. Olivier też miał swoje dobre momenty i starał się naciskać na byłego mistrza Europy, atakując w półdystansie.
Celne uderzenia z prawej ręki systematycznie odbierały twardemu Francuzowi ochotę do walki. Olivier coraz mocniej cofał się po przyjętych ciosach, żeby ostatecznie przyklęknąć w ósmej rundzie. Francuz nie dał się wyliczyć, jednak został poddany przez narożnik.
"Master" w ten sposób wrócił na ring po ubiegłorocznej walce o mistrzostwo świata federacji WBO. Był to także pierwszy występ Masternaka przed polską publicznością po półtorarocznej przerwie.