Kamil Szeremeta (25-2-2, 8 KO) zremisował z Abelem Miną (17-3-1, 9 KO) w walce wieczoru gali KnockOut Boxing Night 33 organizowanej w Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku.
Polak starał się od początku przejąć kontrolę nad pojedynkiem i mocno ruszył na rywala, który był nastawiony na walkę z kontry. Ekwadorczyk aktywnie odpowiadał ciosami prostymi i utrudniał pięściarzowi grupy KnockOut Promotions schodzenie do półdystansu. W pierwszych minutach Mina miał przewagę szybkości, ale później sytuacja się wyrównała.
W czwartej rundzie po zderzeniu głowami, białostoczanin doznał rozcięcia prawego łuku brwiowego. Od tego momentu Polak ruszył do przodu jeszcze mocniej i kilka razy trafił uderzeniami sierpowymi z prawej ręki. Mina jeszcze mocniej cofnął się do obrony, a Szeremeta wykorzystał miejsce, które zostawił mu rywal.
Wydawało się, że druga połowa walki należała do Polaka. Szeremeta podkręcał tempo, atakował seriami i zdecydowanie szedł do przodu. Mina w sytuacjach zagrożenia często klinczował, paraliżując ruchy pięściarza z Podlasia. Ostatecznie po dziesięciu rundach sędziowie wypunktowali remis: 98-92 Szeremeta, 97-93 Mina i 95-95. Tytuł Międzynarodowego Mistrza Polski w wadze super średniej pozostał wakujący.
Boksujący w kategorii średniej Fiodor Czerkaszyn (23-1, 14 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Jairo Delgado (11-2, 8 KO) w walce poprzedzającej główną atrakcję gali.
Pojedynek od początku przebiegał pod dyktando Czerkaszyna, który kontrolował tempo walki, spychał rywala pod liny i szukał okazji do mocnych trafień. Pięściarz grupy KnockOut Promotions był bardzo aktywny, zadawał wiele ciosów i polował na zakończenie rywalizacji przed czasem.
Delgado cały czas starał się odpowiadać chaotycznymi kontrami, jednak Kolumbijczyk w swoich akcjach był nieskuteczny. Po ośmiu rundach rundach sędziowie punktowali 79-73 i dwukrotnie 80-72 dla Czerkaszyna, który udanie wrócił na ring po pierwszej zawodowej porażce.
Dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk (65-4-1, 44 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Pablo Cesarem Villanuevą (12-5-1). Po ośmiu rundach sędziowie punktowali 80-72 i dwukrotnie 79-73 dla "Diablo".
W pierwszych minutach Argentyńczyk starał się korzystać z szybkości rąk i punktować dynamicznymi akcjami w półdystansie. Włodarczyk wywierał presję i rozkręcał się z rundy na rundę. W drugiej połowie walki pięściarz grupy KnockOut Promotions kilka razy wstrząsnął rywalem, który chwiał się na nogach po jego mocnych ciosach, ale ostatecznie nie padł na deski. Argentyńczyk ustał kilka firmowych lewych sierpowych byłego czempiona WBC i IBF.
"Diablo" po serii pięciu nokautów, tym razem przeboksował pełen dystans. Włodarczyk, który jest klasyfikowany w czołówce rankingów najważniejszych prestiżowych organizacji, zaliczył w ten sposób czwarte zwycięstwo na przestrzeni niecałego roku.
Rafał Wołczecki (11-0, 7 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Ayouba Zakriego (5-3-1, 0 KO), po ośmiu rundach sędziowie punktowali 78-74 i dwukrotnie 79-73.
Niepokonany wrocławianin boksował w spokojnym tempie i nie szukał na siłę zwycięstwa przed czasem. Pięściarz grupy KnockOut Promotions spychał Hiszpana do lin, kontrolował rywalizację i punktował ciosami w różnych płaszczyznach.
Tempo walki we wszystkich rundach było zbliżone, a Wołczecki nie dał Zakariemu rozwinąć skrzydeł. Po finałowym gongu sędziowie wypunktowali pewne zwycięstwo Polaka, który wrócił na ring po półrocznej przerwie.
Podczas tej samej gali Ihosvany Garcia (12-0, 9 KO) pokonał przez techniczny nokaut w piątej rundzie Dmytro Fedasa (8-6-2, 5 KO). Ukrainiec od pierwszego gongu starał się atakować, jednak mieszkający w Polsce Kubańczyk lekko poruszał się na nogach, unikał ciosów rywala i skutecznie kontrował.
Wraz z upływem kolejnych rund, Garcia zaczął przechodzić do ofensywny i powiększać przewagę między linami. W piątym starciu pięściarz grupy KnockOut Promotions trafił kombinacją zakończoną lewym sierpowym, po którym Fedas padł na deski i został poddany przez narożnik.
Przemysław Zyśk (19-2, 6 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Kamilem Urbańskim (3-2, 2 KO). Po ośmiu rundach bardzo intensywnego pojedynku sędziowie punktowali 76-75 i dwukrotnie 78-73 dla "Ostrołęckiego Tarana".
Walka od początku była bardzo aktywna z obu stron. Urbański od pierwszego gongu starał się zepchnąć rywala do obrony, ale Zyśk odpowiadał mocnymi kombinacjami ciosów prostych. Urbański już po pierwszej rundzie schodził do narożnika z rozbitym nosem.
Obaj pięściarze wyprowadzali wiele ciosów, co przełożyło się na trochę wolniejsze tempo w finałowych rundach. Pod koniec siódmego starcia Zyśk zachwiał przeciwnikiem po serii ciosów sierpowych. W ósmej rundzie Urbański ostatecznie padł na deski, czym pięściarz z Ostrołęki przypieczętował swoje zwycięstwo.
W pojedynku otwierającym kartę walk gali KBN 33, boksujący w kategorii ciężkiej Piotr Łącz (8-0, 6 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Pavlo Krolenko (3-14-1, 2 KO). Po sześciu rundach sędziowie punktowali 59-54 i dwukrotnie 60-53.
Dziękujemy sponsorom za współpracę i możliwość tworzenia razem historii polskiego boksu zawodowego.
Sponsorem Głównym wydarzenia jest Orlen Paliwa.
Partnerem Strategicznym wydarzenia jest Województwo Podlaskie.
Sponsorami wydarzenia są: Grupa MAK, Superpolisa Ubezpieczenia, Blachy Pruszyński, Agro Ubezpieczenia, Brachole, WOSiR Szelment, Eska Białystok.