Wyjątkowa gala KBN29 w Mrągowie już za nami! Był to wyjątkowy wieczór z potężną dawką boksu.
Kamil Urbański (3-1, 2 KO) przegrał niejednogłośnie na punkty z Yanielem Riverą (8-2-1, 3 KO). Po sześciu rundach dwóch sędziów punktowało 58-56 dla Kubańczyka, zaś trzeci wskazał na remis 57-57.
Początek walki należał do Rivery, który trzymał rywala na dystans, punktował ciosami prostymi i nie pozwalał Polakowi podejść zbyt blisko. Od trzeciej rundy pojedynek wyrównał się, a Urbański sporadycznie przełamywał defensywę przeciwnika.
W piątym starciu Kubańczyk ponownie zaczął osiągać przewagę. Urbański przyjmował sporo ciosów na tułów i chociaż cały czas próbował naciskać, to jego ofensywne akcje nie były skuteczne. W ostatnich minutach obaj pięściarze wyglądali na mocno zmęczonych, ale to Rivera był bardziej efektywny. Po finałowym gongu sędziowie wypunktowali wygraną Kubańczyka. Dla Urbańskiego była to pierwsza zawodowa porażka.
W pojedynku poprzedzającym walkę wieczoru gali KBN 29 w Mrągowie, Artur Górski (7-1, 3 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Cristianem Lopezem (3-1, 1 KO). Po sześciu rundach wszyscy sędziowie punktowali 58-56 dla Polaka.
Od pierwszego gongu Polak wywierał presję i spychał przeciwnika do obrony. Kubańczyk starał się przepuszczać ataki rywala oraz kontrować, jednak w jego boksie brakowało aktywności. Górski bił mocniej i często trafiał na tułów. Większość rund miało wyrównany przebieg, ale to Polak narzucał ton rywalizacji.
Pod koniec piątej rundy Górski trafił mocnym lewym sierpowym i zachwiał rywalem. W szóstym starciu Polak dalej wywierał presję na zmęczonego rywala, ale sam też już wyglądał na zmęczonego rywalizacją. Sędziowie wypunktowali jednomyślną wygraną Polaka, który odniósł największy sukces na zawodowych ringach.
W walce wieczoru Jan Czerklewicz (11-1, 3 KO) wygrał jednogłośnie na punkty z Łukaszem Pławeckim (6-0-2, 4 KO). Sędziowie punktowali 98-92 i dwukrotnie 100-90.
Czerklewicz zdecydowanie lepiej wszedł w pojedynek. Od pierwszych minut podopieczny trenera Andrzeja Liczika był aktywny, zadawał sporo ciosów, trzymał rywala na bezpieczny dla siebie dystans i był w ringu efektywny. Czerklewicz pracował na nogach, nie pozwalał przeciwnikowi rozwiajć się w półdystansie oraz precyzyjnie kontrował.
Pławecki od trzeciego starcia coraz częściej zaczął być spychany do obrony. Przewaga Czerkleiwcza powiększała się, a pięściarz z Warszawy zyskiwał więcej miejsca do swobodnego boksowania. Pięściarz z Nowego Sącza polował na mocne kontry, ale był w swoich poczynaniach nieskuteczny.
Pod koniec piątego starcia Czerklewicz poważnie wstrząsnął rywalem po serii mocnych ciosów sierpowych przy linach. W drugiej połowie walki obraz pojedynku nie zmieniał się. Czerklewicz był skuteczny, aktywny i kompletnie zdominował przeciwnika. Momentami wydawało się, że pięściarz z Warszawy jest blisko wygranej przed czasem, ale ostatecznie Pławecki przeboksował pełen dystans. Po dziesięciu rundach sędziowie wypunktowali pewną wygraną 25-latka.